Ruiny zamku Sobień – co to za miejsce?

Ruiny zamku Sobień to miejsce, które kojarzy wielu mieszkańców Podkarpacia. Zwłaszcza ci, którzy odwiedzają Bieszczady. Mimo że te ruiny nie znajdują się w tej ścisłej części Bieszczadów, to jednak wciąż kojarzą się nierozerwalnie z tymi terenami. Co wiemy o tych ruinach? Otóż jak to bywa z zamkami, również ten zbudowano na wzgórzu. Budowle pełniące funkcje obronne trzeba było stawiać w takim miejscu, żeby nie było łatwo ich sforsować. Do tego łatwiej było z nich wypatrywać różnego rodzaju zagrożenia. Dzisiaj doceniamy jeszcze jedną zaletę takiego budownictwa. Otóż dzięki niemu możemy podziwiać piękne widoki.

Jak już o widokach mowa, to z zamku Sobień ujrzymy bardzo malowniczą dolinę Sanu. Jeśli będzie akurat dobra pogoda, to być może zobaczymy i Bieszczady. Słowo „ruiny” jest tutaj jednak kluczem, gdyż po zamku nie zostało wiele. Jedyne, co zobaczymy, to zdewastowane mury i i pozostałości po dawnych ścianach. Nie jest to jednak aż takie ważne, gdyż miejsce to odwiedzamy przede wszystkim z powodów przyrodniczych. Aby wejście na wzgórze było łatwiejsze, stoją tam drewniane wschody. Kiedy już po nich idziemy, to dookoła otaczać nas będzie zieleń. Drzewa, krzewy i pachnące kwiaty. No chyba że odwiedzamy to miejsce jesienią albo zimą, to z tymi kwiatami może być problem.

Ruiny zamku Sobień – historia

Co wiemy o ruinach zamku Sobień? Istniał on jeszcze za czasów króla Władysława Jagiełły, który przekazał warownię rodowi Kmitów. Ten bogaty ród miał w posiadaniu dość sporo okolicznych miejscowości. Na przełomie wieków XIV i XV przebudowali oni zamek, nadając mu kształt czworoboku. Zamek ten sprawował się całkiem nieźle przez około sto lat. Problem pojawił się, gdy na owe tereny najechali Węgrowie. Miało to miejsce prawdopodobnie w 1474 lub w 1512 roku. Niektórzy historycy twierdzą jednak, że Węgrowie wcale się tam nie zapuścili. Zamek jednak uległ zniszczeniu, a Kmitowie nie zdecydowali się na odbudowanie go. Zamiast tego zdecydowali się przenieść swoją rezydencję do Leska.

Okolice te były też świadkami działań wojennych z czasów I wojny światowej. Spowodowało to, że budowla uległa jeszcze większemu zniszczeniu. Dzisiaj zobaczymy jedynie wieżę bramną i pozostałości po domu mieszkalnym. Ale to oczywiście nie wszystko, gdyż obok murów znajduje się wspaniały taras widokowy. Jest on bardzo dobrym miejscem na to, aby zrobić sobie zdjęcie na tle doliny Sanu. Przypominamy, że rzeka San jest bardzo ważnym miejscem podkarpackiego krajobrazu. Z jej nazwą wiąże się również pewna ludowa legenda, o której jakiś czas temu pisaliśmy.